Twórczyni pierwowzoru, Maria Kuncewiczowa była uznaną śpiewaczką operową, która zrezygnowała z dalszej kariery muzycznej, kilka lat po śmierci despotycznej matki. Wówczas zaczęła pisać, co przełożyło się na jej ogromny, pisarski sukces. „Cudzoziemkę” napisała na podstawie własnych doświadczeń z domu rodzinnego.
To właśnie temat osobistych, rodzinnych doświadczeń zainspirował twórców do zaadaptowania powieści, która wkrótce będzie mieć premierę w Teatrze Polskim. Akcja spektaklu odbywa się zgodnie z jednością czasu, miejsca i akcji – podczas uroczystości żałobnych związanych ze śmiercią Róży. Autorzy sztuki zwracają uwagę widza na motyw niespełnienia, które opowiedziane operową narracją na własny temat, wciąga w sidła najbliższych, dotykając ich do głębi duszy i wywierając wpływ na całe życie.
Zastanawialiśmy się z Kasią, reżyserką nad tym, jak zacząć. Postanowiliśmy umieścić akcję podczas uroczystości żałobnej, po śmierci Róży, która zjawia się tam, jako „poltergeist”. Potem zaczęliśmy rozmawiać o naszych relacjach z bliskimi. Do tego nam posłużyły między innymi procesy ruchowe, które przeprowadzała Aneta, które zaczynają się od wyrzucania swoich myśli i emocjonalności
– mówi dramaturg, Tomasz Walesiak i choreografka, Aneta Jankowska.
Szereg emocji towarzyszył w całej mojej rodzinie po śmierci babci. Ona była trochę taką Różą i bracia mówili, żebym napisała scenariusz, ale nie umiałam się zdystansować, a jak zaczęłam słuchać audiobooka „Cudzoziemki”, to zdałam sobie sprawę, że to wszystko jest opisane w tej książce
– mówi reżyserka, Katarzyna Minkowska.
Premiera sztuki odbędzie się w sobotę o godz. 19 w Teatrze Polskim. Kolejne spektakle: 10, 15, 16 i 17 października.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?