Sprawdziliśmy ceny owoców i warzyw w Poznaniu: Kilogram czereśni za 32 zł. Ile kosztuje fasolka szparagowa?

Sprawdziliśmy, jakie są ceny warzyw i owoców w Poznaniu. Okazuje się, że w tym roku za zakupy zapłacimy zdecydowanie więcej. Wiosna w tym roku była stosunkowo chłodna, więc plony były zbierane nieco później, a to wpłynęło na podwyżkę cen.

- Wiosna była zimna, więc warzywa są droższe, ale teraz jest już lepiej, wszystko szybciej rośnie, ceny spadają, ale jest drożej niż w zeszłym roku i kupujący zwracają na to uwagę

- mówi sprzedawczyni z Poznania.

Ile zapłacimy za warzywa i owoce w Poznaniu?

Owoce zaczynają być produktem luksusowym. W tym roku za kilogram truskawek musimy zapłacić przynajmniej 10 zł. To dwa razy więcej w stosunku do 2020 roku. Czereśnie są jeszcze droższe, najtańsze odmiany kosztują przynajmniej 15 zł, a takich jest niewiele. W większości miejsc ceny wahają się wokół 20 zł, a znajdziemy też owoce za 32 zł za kilogram! Podobnie jest z malinami, mały koszyczek malin to koszt ok. 12 zł.

Sprawdź ceny owoców i warzyw w Poznaniu. Przejdź do galerii:

Wysoki wzrost cen obserwujemy również wśród warzyw. W tym roku droższa jest nawet marchewka, która dotychczas była jednym z tańszych warzyw, obecnie musimy za nią zapłacić około 2 zł za kilogram. Świeża marchew z nacią kosztuje nawet 5 zł, cena brokułów wzrosła z 3,5 do ok. 5 zł. Podobne wzrosty można zauważyć również w cenach za cebulę, która podrożała niemal dwukrotnie. Dziś kilogram kosztuje przeciętnie 4,50 zł, podczas gdy rok temu było to zaledwie 2,30 zł. Pod koniec maja za kilogram fasolki szparagowej należało zapłacić nawet 48 zł, teraz cena spadła, ale cały czas jest wysoka, bo to ok. 26 zł/kg.

Czytaj też: Czy skutków nawałnicy można było uniknąć? Burza pokazała, że ignorujemy zmiany klimatu, a będziemy się z nimi mierzyć coraz częściej

Dlaczego ceny warzyw i owoców są tak wysokie?

Skąd takie ceny? Jak tłumaczą poznańscy sprzedawcy, ceny na giełdzie i u producentów cały czas rosną, prawdopodobnie ze względu na wyjątkowo chłodną wiosnę i mniej liczne zbiory. Wyższe ceny związane są również z dużą popularnością dyskontów, które ze względu na duże zamówienia, mogą negocjować stawki u producentów. Mali sprzedawcy nie mają takich możliwości, więc za produkty płacą więcej, a sami zarabiają mniej, żeby zachęcić klientów do kupowania na lokalnych targach i ryneczkach.

- Żeby dorównać cenom ze sklepów, często musiałabym dokładać do interesu, a u nas wszystko jest świeże, zdrowe i smaczne. Dużo też zależy od pogody, jak jest ulewa, to i zbiory są mniejsze, więc brakuje np. truskawek, więc klienci odchodzą i idą do sklepu i kupują często nawet w wyższej cenie. Niektórzy nie mają czasu przychodzić na zakupy do nas i wolą wszystko kupić w jednym miejscu. My możemy tylko konkurować jakością, bo ani nie zaproponujemy niższych cen, ani wszystkich produktów ze sklepu

- żali się sprzedawca.

Jeszcze kilka tygodni temu zakup świeżych warzyw i owoców był sporym wydatkiem. Chociaż ceny już znacząco spadły, to cały czas jest drożej niż przed rokiem, a taniej prawdopodobnie nie będzie.